piątek, 26 października 2012

CARAMEL



26 X 2012
KARMEL












Opóźnione #8

NAJ GO RZEJ! Wczoraj byłam tak strasznie chora na przeziębienie, że nie dałam rady zrobić nowego posta. Mały głupi katar wyciągnął ze mnie wszystkie siły witalne. Także dziś wróciłam na swoje ze spóźnionym, ale za to rozbudowanym postem pełnym nowych elementów i z jednym małym zaskoczeniem - buty na obcasie. A no i zdjęcie kolejnej pary fake plug'ów :)))

Nie byłam w szkole, więc mogłam zabawić się w zupełną dowolność stroju, ale podnosząc się z łóżka o 10 postanowiłam zostać przy moim ukochanym casual'u, a jedynie dodać coś bardziej nie-szkolnego (czyt. awangardowego) do mojej stylizacji :)) Nie mogłam się zdecydować na buty więc postanowiłam zrobić małe porównanie sportowych trampek i klasycznych szpilek w szpic (buty, czarne trampki - Converse; buty, czarne, niskie szpilki - Stradivarius),  reszta (spodnie, luźniejsze ze szwami - ZARA; bluzka, biała, marmurkowa - ZARA; karmelowy, luźny sweter - ZARA; kolczyki, fake plug'i - TOPSHOP) to nic jak figlarna klasyka z odrobiną szaleństwa :))) Jaka każda chyba dziewczyna/kobieta jestem ogromną fanką butów, po prostu. W tej stylizacji doskonale widać jak mogą zmienić charakter jednego stroju, na porównaniu - prawa strona, idealna do szkoły, na zakupy, generalnie luźno i wygodnie, a lewa strona to już, przez klasyczne czarne buty, wersja bardziej elegancka, na wyjście bądź przyjęcie. Oczywiście nie mowa tu jeszcze o bankiecie, ale różnica jest widoczna. Do tego spodnie, nie zawsze muszą być przylegające i w 100% skinny, ja osobiście jestem fanką obcisłych, ale takie też  są niczego sobie i są o niebo wygodniejsze! Biały T-shirt, nic specjalnego, z lejącego się materiału, co moim zdaniem nadaje 'stylowości' i gwóźdź programu, czyli jak ktoś wylał karmel na wieszak. Nie znam historii tego swetra, ale na wieszaku musiał wyglądać paskudnie, bo poza kolorem, prawdopodobnie nie było widać nic. Bez człowieka w nim, jest pozbawiony jakiegokolwiek kształtu - nawet mnie zdarza się założyć go, uwaga, DO GÓRY NOGAMI i prawdopodobnie gdyby nie metka, nie miałabym problemu z noszeniem go w ten przewrotny sposób :))) Poza tym, jest genialny, mega uniwersalny i taki z klasą, a wygląda świetnie nawet z dresem ;) Niestety, trochę nie praktyczny, plącze się "między nogami" i haczy o wszystko po drodze, nie raz zostałam w nim zatrzymana przez klamkę. No i zakładać go pod kurtkę, istna męczarnia... Ale poza tym, jest kochany. O kolczykach szybko, pokazałam ostatnio srebrne, to ten sam komplet, tyle, że te są grafitowe. Słusznie wychwaliłam pod niebiosa Topshop. Narcystycznie powiem, że zakochałam się w pierwszym zdjęciu, a to jest mój najdłuższy post!

xoxo

2 komentarze:

  1. pierwsze zdjęcie rzeczywiście najfajniejsze, a srebrne fake plug'i wydają się fajniejsze niż te :P poza tym wszytko super :*

    OdpowiedzUsuń
  2. jedna z moich ulubionych stylizacji ;3

    OdpowiedzUsuń